piątek, 23 września 2016

Autumn only answered me with the pouring rain...

Cześć
Ostatnio zaczęłam się bardziej skupiać na nauce, chodźże to jeszcze nie tak jakbym chciała.
Jakoś też tak wyszło, że z przejęcia tą szkolą nic nie napisałam na blogu.
Nie jest źle, ale dobrze też nie jest. Znacie to uczucie?

23 września 2016 rok
Nadal dobrze nie jest, ale trzeba walczyć.
Podsumowanie:

  • próbuję się uczyć systematycznie,
  • nie śpię w nocy.
Teraz zaczęła się jesień. Uwielbiam każdą porę roku, ale myślę, że w tą najwięcej się dzieje.
...moje urodziny, mamy urodziny.. i jeszcze więcej urodzin. Serio!
Jesień jest przepiękna, ale najbardziej w niej chyba lubię poranki, ta mgła, ten zapach, te kolorowe liście. Także jak już wiadomo uwielbiam Halloween.

Co ciekawe...
Uczyłam się francuskiego w szkole 4 lata, ale w nowej szkole zmieniłam język na rosyjski. Zmieniłam, bo musiałam... ale myślę, że jest to dobry wybór. Mam zabawę w nauce rosyjskiego.
Uwielbiam też piosenki w tym języku...
jak np.
 Tamara Finlay - I Asked The Ash Tree
Uwielbiam jej wersję tej oto piosenki. Jest idealna na deszczowe jesienne wieczory.



Nie jest ona znaną piosenkarką.. a szkoda.




''So I asked the autumn: “Where is my beloved?”
Autumn only answered me with the pouring rain
So I ask the rain: “Where is my beloved”?
For a long rain has been pouring its tears outside my window.''



L.L.

niedziela, 11 września 2016

One day can change everything...

Cześć. 
No i postanowiłam znowu tutaj wejść .
Mam duże problemy z motywowaniem siebie samej i z samym sobą ogólnie. Próbuje, ale przeważnie nie wychodzi. Znowu chce spróbować. Mam nadzieje, że wreszcie coś z tego wyniknie. Chce poinformować siebie i ciebie także o tym, że będę tu wchodzić codziennie pisząc nawet o niczym tylko dla własnej motywacji. Jeśli wejdę to znaczy, że w ciągu dnia zrobiłam coś pożytecznego.
Jest to pewnie niezauważalne, ale skasowałam "kilka" postów z tego bloga tylko dla własnej wygody.
Chciałabym już teraz zacząć.

12 września 2016 rok
Jestem trochę przybita całym dzisiejszym zdarzeniem i nie mam ochoty na nic, ale chciałabym wreszcie się zmienić.
Przez 5 dni byłam chora i nadal trochę jestem, ale wczoraj udało mi się pójść z Wiktorią na koncert Kamila Bednarka na Jarmarku Michała.
Podsumowanie:

  • nie wierze w siebie,
  • nic mi się nie chce,
  • nie zrobiłam nic pożytecznego,
  • podejmuje walkę z samym sobą. 
Będę tez miała problem ze zdjęciami...jak na ta chwile, ponieważ mam zepsuty laptop.




 Jeśli to czytasz nieznajomy to mam nadzieje, ze chociaż troszkę we mnie uwierzysz.
 Do zobaczenia.
źródło zdj

piątek, 20 listopada 2015

sweet 6teen - 16 listopada

i co?
Mam już 16 lat. 
Nie chce.


Cóż, stało się.
Każdy dorasta.
Trzeba się z tym pogodzić.
Szczerze, wolałabym mieć te 10 lat mniej.


Urodzin wielkich nie miałam.
Prezentów też nie - więc nie mam co pokazać.
Spędziłam ten dzień z rodziną przy torcie, który tata zrobił.
Pyszny był.
Czekoladowy z posypką czekoladową, bitą śmietaną i galaretkowej ''szesnastki'' ułożonej na środku.


To jest jedna z rolad.
Mój tata lubi bawić się w kucharza.
Galaretka na wierzchu, ciasto kakaowe i krem karpatkowy.


Żyję dalej moje słoneczka. :)
Mam nadzieje, że moje życzenie urodzinowe się spełni. ;)

L.L.

sobota, 31 października 2015

Halloween


Witam was słoneczka.
Dziś troszkę w mroczniejszej wersji (zawsze taka jestem).
Pomówimy dziś o jednym z moich ulubionych 'świąt'.
No tak,ale nie traktuje tego jak 'święto' tylko okazje do przebrania się za swojego idola, np. za Jeff'a.
Pooglądania horrorów w tej niesamowitej atmosferze.
Poczytania creepypast.
Pogrania w jakieś straszne gry.
Jeszcze się nie zdarzyło, żeby jakiś film mnie przestraszył (z grami jest inaczej).

Jaka jest historia Halloween ?
Noc z 31.10 na 01.11 zwana jako ''Halloween'' wywodzi się z celtyckiego święta Samhain.
Jest to okres, w którym rolnicy szykowali się na nadejście zimy, czas przygotowywania zapasów i powrotu do zimowych osad ludzi i bydła z letniego wypasu.
Świętowanie trwało dziewięć dni, z kolei w przeddzień Samhain obchodzono Fleadh nan Mairbh, czyli święto zmarłych. Według celtyckich wierzeń, to właśnie wtedy świat rzeczywisty i nadprzyrodzony się ze sobą stykają.


Jack-o-'lantern.
Nazwa tej dyni wywodzi się z legendy o słynącym ze swojego skąpstwa i chciwości mężczyźnie, zwanym Jack, który zawarł pakt z diabłem. Jack miał oddać duszę w zamian za bogactwo, udało mu się jednak uwięzić demona, ale za karę, po śmierci nie mógł wstąpić ani do niebios, ani do piekła, skazany został więc na wieczną tułaczkę po ziemi z latarnią.

Co ciekawe, dawniej lampiony robiono z brukwi, buraków, rzepy i ziemniaków, ponieważ do czasu odkrycia Ameryki w Europie nie znano dyń. Pierwszym miejscem, gdzie użyto właśnie dyni, była Wielka Brytania. 
źródło historii


                      Mam nadzieje, że jeśli ktokolwiek o tym nie wiedział to się zaciekawił.


Zrobiłam rysunek z tej okazji:




                                                                        

                                                                        Dobranoc.
                                                         źródło 4 i ostatniego obrazka


                                                                              L.L.

czwartek, 29 października 2015

Welcome


   
     Szczerze to nie wiem co napisać.
Równie dobrze mogłabym napisać cześć,hej i do widzenia,ale to tak nie działa.
Pewnie i tak dużo osób tego nie zobaczy,''ale mówi się trudno i płynie się dalej''.
Nie jestem tu po widzów (chodźże fajnie jakby ktokolwiek czytał moje wypociny).Ja chcę tylko uporać się z moimi problemami.Mam teraz pewne problemy i chciałabym, żeby ten blog był moją własną odskocznią.
Miałam już kiedyś całkiem dobrego bloga, ale przestałam tak wchodzić, ponieważ zmieniły mi się zainteresowania,ale także miałam jeszcze jeden z przyjaciółką i z opowiadaniem,którego nie dokończyłam.
Jak już można zauważyć wiele rzeczy nie dokańczam.Mam nadzieje,że ten ''projekt'' jednak będzie trwał.
No to chyba mogę już dojść do konkretów,ale o czym ja pisze ?
Ah tak.
Moje zainteresowania.
1.Moją największą pasją jest muzyka,a przede wszystkim śpiew.
Wyobraźcie sobie...Mały smarkacz (sześć lat) wymarzył sobie,że stanie kiedyś na scenie.
To nie realne (jak widać jestem pesymistką,nie realistką,o czym się raczej później przekonacie).
2.Później jest teatr. Uwielbiam się wcielać w inną osobę, być kimś innym chociaż tylko na chwilę.Co raczej robię kilka razy dziennie. 
3.Uwielbiam tańczyć! To niesamowite jak można się odstresować kilkoma krokami.
4.Interesuję się skórą. Jak się o nią dba oraz makijażem.
5.Uwielbiam uczyć się języków.W sumie polubiłam to od niedawna. Poznałam swój wymarzony język, jest śliczny (chodzi o koreański).
6.Uwielbiam czytać i nagrywać filmy.
7.Uwielbiam pisać opowiadania.Aktualnie pisze pięć 'historyjek' (polonistką nie będę, możecie sobie policzyć ile razy powtórzyłam 'uwielbiam').

Możemy przejść dalej..czyli co z tymi moimi zainteresowaniami? Co się z nimi łączy ?
1.Możecie się spodziewać, że będę pisać o muzyce.Marzy mi się, żeby coś kiedyś zaśpiewać, ale raczej to nigdy nienastanie.
2.Postaram się pisać czasem o postępach mojej nauki.Oczywiście mogą się także pojawić posty o kulturze koreańskiej (bardzo interesuje się sprawami beauty) czy japońskiej.Takie moje małe marzenie to pisanie postów po angielsku,ale jestem totalnym głąbem.
3.Chciałabym nagrywać filmy,vlogi itp.,ale to daleka przyszłość. 
4.Zawsze chciałam nagrywać filmy jak tańczę, ale jestem grubym słoniem haha.
5.Recenzje książek,
6.Chce wstawiać moje opowiadania na tego bloga,ale nie wiem czy to wyjdzie. 

Matko.
Czy to koniec posta?
Chyba tak.
Chcecie coś o mnie wiedzieć?
Pytajcie.
''Kto pyta nie błądzi.''